Work n’ enjoy, czyli programowanie z widokiem na ocean
Praca zdalna w otoczeniu palm i morza już chyba nikogo nie dziwi. Jednak wyjazdy workation wciąż występują rzadko wśród benefitów proponowanych przez firmy. Pracując w Software Mind, możesz skorzystać z programu Work n’ enjoy i wygodnie pracować z apartamentu na Teneryfie lub w Chorwacji!
Jak się pracuje podczas takiego dwutygodniowego wyjazdu? Jak można spędzić czas po pracy? Co warto zrobić przed wyjazdem? O tym wszystkim opowiada nam Mateusz Nowak, Software Engineer, który jest już po swoim pierwszym workation na Teneryfie w ramach Work n’ enjoy.
Q: Byłeś niedawno na Teneryfie i chciałabym Cię na początku spytać, jak to się stało, że tam trafiłeś. Skąd pomysł na wyjazd?
MN: Przyszła informacja firmowa mailem, żeby się zgłaszać i wypełnić formularz, więc go wypełniłem i wybrałem pasujący turnus, a później nie było już żadnych wątpliwości – trzeba było się spakować i pojechać.
Q: Jakie masz wrażenia po wyjeździe? Czy jesteś z niego zadowolony?
MN: Tak, jestem bardzo zadowolony. Wszystko mi się podobało, a sama możliwość pracy z innego, fajnego i ciepłego miejsca jest ekstra. Podobało mi się do tego stopnia, że z narzeczoną zarezerwowaliśmy sobie już apartament w Chorwacji na takie prywatne workation.
Q: Jakie inne zalety programu dostrzegasz? Co dał Ci ten wyjazd?
MN: Możliwość pozwiedzania miejsc, do których prawdopodobnie sam bym nie pojechał. Pracuję normalnie, nie muszę brać urlopu, a mogę pozwiedzać sobie fajne kawałki świata, także to było super. Słońce, pogoda, kąpiel w oceanie uatrakcyjniły ten wyjazd, bo po pracy można było pójść na plażę, zrelaksować się, zjeść pyszne jedzenie i wypić dobre wino. Było naprawdę fajnie, bardzo na plus.
Q: Jak organizowałeś sobie dzień? Czy miałeś jakieś trudności podczas pracy?
MN: Nie, w sumie jedyną trudnością na początku było to, że strefa czasowa jest lekko przesunięta i trzeba się przyzwyczaić, ale to raczej nie był jakiś wielki problem – w końcu to tylko godzina. A tak poza tym to było biurko, był fotel i Internet, więcej nie trzeba. Wszystko było w porządku.
Q: Wiele osób zastanawia się, czy w takich bardzo atrakcyjnych okolicznościach jest się w stanie skupić w 100% na pracy? Jak było w Twoim przypadku?
MN: Wiadomo, pierwszy dzień jest wyzwaniem, bo jest nowe otoczenie i chłonie się wszystko, ale po tym jednym dniu, jak się już przyzwyczaimy do tej nowej rzeczywistości, jest okej. Są obowiązki i zadania, które trzeba wykonać, i trzeba pamiętać, że to nie jest urlop. U mnie nie było z tym problemu. Wszyscy, którzy jechali w tym samym czasie, też pracowali, więc to też ułatwiło sprawę.
Q: A jak spędzałeś czas po pracy?
MN: W sumie to różnie. Tak po pracy, w dzień roboczy, to albo po prostu jechaliśmy na plażę, albo zostawaliśmy w naszym apartamencie. Jeździliśmy pływać, chodziłem biegać wzdłuż oceanu, ale też mieliśmy jakieś mniejsze wycieczki, takie raczej “obowiązki dnia codziennego”, czyli na przykład zakupy. Jak już było po pracy, tak weekendowo, to po prostu zwiedzaliśmy wyspę, jeździliśmy w różne miejsca – w góry, zwiedzając miasta, nad ocean…
Q: Czyli dobrze rozumiem, że chciałbyś pojechać jeszcze raz, gdyby była taka opcja?
MN: Jasne, naprawdę byłoby super! Pewnie chciałbym teraz spróbować pojechać w inne miejsce, chociaż na Teneryfę też bym chętnie wrócił.
Q: Na ile Twoim zdaniem ten benefit jest atrakcyjny dla branży IT?
MN: Myślę, że jest bardzo atrakcyjny! Wyobrażam sobie, że to mógłby być taki kolejny Multisport. Jestem tego zdania, że to tak może po prostu wyglądać!
Q: Na koniec, czy miałbyś jakieś rady dla osób, które jeszcze się zastanawiają nad wyjazdem na Work n’ enjoy?
MN: Po prostu nie zastanawiaj się zbyt długo, tylko zarezerwuj termin i jedź, bo to super sprawa. Dobrze jest też przygotować sobie przed wyjazdem listę, co by się chciało zobaczyć w okolicy, gdzie będziemy, sprawdzić, czy będzie potrzebny samochód i ile co kosztuje. Po prostu warto sobie zobaczyć wcześniej, co jest do zwiedzenia i troszkę się przygotować, żeby maksymalnie skorzystać z wyjazdu.